MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piękny sen o stolicy kultury [ROZMOWA DNIA]

Redakcja
Krystian Kubjaczyk do Biura ESK 2016 trafił z Baja Pomorskiego
Krystian Kubjaczyk do Biura ESK 2016 trafił z Baja Pomorskiego Jacek Smarz
Rozmawiamy z KRYSTIANEM KUBJACZYKIEM, dyrektorem Toruńskiej Agendy Kulturalnej, który w 2010 roku stał na czele Biura Toruń ESK 2016.

[break]
Jak bardzo inny byłby dzisiejszy Toruń, gdyby w 2010 roku został wybrany na Europejską Stolicę Kultury 2016?
Nie wiem, czy byłoby lepiej czy gorzej. Na pewno byłoby inaczej. Warto zauważyć, że wiele pomysłów inwestycyjnych, których powstanie uwzględnialiśmy w naszej konkursowej aplikacji, zostało przez ostatnie lata zrealizowanych. Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy, sala koncertowa na Jordankach... Wciąż podążamy wytyczonym wówczas torem, który - gdybyśmy sięgnęli po te laury - też by się nie zmienił. A programowo rozwijamy nadal nasze kluczowe imprezy.
Myśli Pan o cieszącym się niesłabnącą popularnością Bella Skyway Festival?
Dokładnie. Gdyby Toruń stał się ESK 2016, może byłaby szansa, aby rozwinąć to wydarzenie jeszcze bardziej. Sądzę, że i tak każdy zauważył olbrzymi postęp, jaki poczynił ten festiwal od 2010 roku. Dziś Bella Skyway Festival ma już swoją markę. Jest kojarzony w całej Polsce. Konsekwencją startu w konkursie ESK 2016 było np. powstanie - w późniejszym czasie - strategii kulturalnej dla Torunia. Jej brak wytykano wielokrotnie.

PRZECZYTAJ:Stolica, czyli mit zwycięski

Myśli Pan, że ta burza mózgów przed i w 2010 roku zmieniła nieco myślenie torunian o kulturze?
Wydaje mi się, że tak. I to nie tylko mieszkańców. Zmieniła się też rola kultury w Toruniu, co znalazło przełożenie na zwiększenie na nią wydatków. Uczestnictwo w miejskich wydarzeniach kulturalnych również uległo zmianie. Wystarczy spojrzeć na rozwijającą się ofertę imprez. Widać to dobrze również po programie nowoczesnej sali na Jordankach. Generalnie jest tak dużo wydarzeń, że trudno znaleźć wykonawcę, który w ciągu roku nie występuje w Toruniu.
Po odejściu z Biura ESK 2016 poprzedniej dyrektor Olgi Marcinkiewicz kierował Pan zespołem odpowiedzialnym za konkursową aplikację Torunia. „Nie odbieram tego jako osobistej porażki, ale przyznaję, że w prace nad aplikacją włożyłem całą swoją wiedzę i serce. Była najlepiej przygotowana. Nic więcej nie mogliśmy już zrobić” - mówił Pan sześć lat temu. Jak dziś ocenia Pan ówczesne szanse Torunia na wygraną?
Wciąż mam wrażenie, że o wyborze zwycięzcy nie decydowały europejskie idee, które miały przyświecać ESK 2016. I nie jestem w tym myśleniu osamotniony. Podobne głosy było słychać we wszystkich miastach, które odpadły w rywalizacji z Wrocławiem.
Żałuje Pan, że nie udało się wówczas sięgnąć po te europejskie laury?
Nie wiem, czy Toruń znalazłby się teraz w lepszej sytuacji niż Wrocław, ale na pewno lepiej jest mieć taki tytuł niż go nie mieć.
Był Pan na inauguracji obchodów Wrocław ESK 2016?
Tak. Przyznaję, że słabo to wszystko wypadło. Obserwowałem, jak na ulicach rozgrywał się organizacyjny dramat. Ludzie czekali po 1,5 godziny na zaplanowaną w centrum miasta paradę. Nikt ich nie poinformował, że jest takie opóźnienie. Później prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz musiał przepraszać wszystkich za to zamieszanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska